Dobrostan…
to dobrze brzmi!
Martin Seligman – znany amerykański psycholog społeczny – został zapytany przez dziennikarkę CNN, by jednym słowem powiedział jaka jest jaka jest kondycja psychologii.
– Dobra – odpowiedział Seligman.
Dziennikarka poprosiła, żeby może jednak udzielił odpowiedzi w dwóch słowach.
– Nie dobra – odpowiedział na to Seligman.
Ostatecznie psycholog wyjaśnił, że kondycja psychologii jest dobra, ale niewystarczająco.
Przez wiele lat ta nauka zajmowała się przede wszystkim brakiem zdrowia psychicznego – depresją, stresem, różnymi tzw. dysfunkcjami – które utrudniają życie. Sam Seligman przez wiele lat zajmował się wyuczoną bezradnością.
Psycholodzy pracowali nad tym, by ludzie wyszli z depresji, by odczuli ulgę w cierpieniu.
Ale nie zajmowali się tym, by ludzie stali się szczęśliwi.
Okazuje się że nie bycie nieszczęśliwym to nie to samo co bycie szczęśliwym.
Martin Seligman zajął się psychologią pozytywną.
W ramach swoich badań zajął się teorią DOBROSTANU. Okazuje się, że dobrostan, to więcej niż poczucie szczęścia. Składa się z pięciu zasadniczych elementów:
- Pozytywne emocje – należą do nich zadowolenie z życia, szczęście.
- Pochłonięcie – znane też pod postacią słowa „flow” czyli przepływ – taki stan koncentracji, kiedy jesteś osobą w pełni zaangażowaną w daną czynność, że nie zauważasz jak leci czas, nic innego nie jest ważne. W tym stanie korzystasz ze swoich mocnych stron, talentów, co oznacza, że nie jest to ogromny wysiłek.
- Związki z innymi – tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Posiadanie przyjaciół, osób bliskich, budowanie dobrych relacji z innymi, jest niezbędne by pozostać w dobrym samopoczuciu.
- Sens – to jedna z najważniejszych potrzeb ludzkich. Zobacz – jeden z najbardziej zniechęcających do działania tekstów brzmi: to bez sensu…
- Osiągnięcia – potrzebujemy sukcesów. Napędzają nasze dalsze działanie, motywują do kolejnego wysiłku.
Dobrostan to składowa wszystkich elementów. Same pozytywne emocje nie wystarczają. Możesz np. zajadać się czekoladą, co zapewnia sporą dawkę przyjemności, ale nie ma żadnego związku ani z poczuciem sensu, ani z osiągnięciami. Możesz osiągać znakomite wyniki np. w pracy, ale jeśli cierpią na tym twoje relacje z najbliższymi, będziesz daleko od dobrostanu.
Co wynika dla nas praktycznego z teorii dobrostanu?
A to, że możesz do niego dążyć
Dziś pierwsze ćwiczenie, które wzniesie Cię na wyższy poziom dobrostanu. Możesz je zrobić, albo możesz go nie robić. Jeśli go nie wykonasz, nic się nie zmieni. Jeśli je wykonasz…
„Wdzięczność potrafi sprawić, że twoje życie staje się szczęśliwsze i pojawia się w nim więcej satysfakcji.” * Zatrzymaj się na chwilę, odetchnij spokojnie. Przypomnij sobie żyjącą osobę, która coś powiedziała, lub zrobiła dobrego, co sprawiło, że twoje życie stało się lepsze. Może było to pół roku temu, a może rok temu, a może dawno temu. Niech to będzie coś, za co nie podziękowałeś, albo nie podziękowałeś wystarczająco. Przypominasz sobie kto to był i co dla ciebie zrobił?
Napisz teraz list. Nie, nie sms i nie e-mail. List z podziękowaniem. Który doręczysz osobiście. Góra dwie strony konkretnych rzeczy – co dla ciebie zrobiła ta osoba, jak to zmieniło twoje życie.
Teraz zadzwoń do tej osoby. I umów się na spotkanie. Nie informuj o celu spotkania. Dopiero kiedy przyjdziesz z osobistą wizytą, wyjmij list i przeczytaj go głośno. Zadbaj, by przeczytać go do końca – powiedz, że ci na tym bardzo zależy. Popatrz na reakcję drugiej osoby. Potem usiądźcie i porozmawiajcie o tamtej sytuacji. O waszych uczuciach, o tym jak to na was wpłynęło.**
* Martin E.P. Seligman „Pełnia życia” str. 51 Media Rodzina 2011
** To ćwiczenie także pochodzi z książki „Pełnia życia”